Jednodniowa wycieczka do Palm Beach

Wybraliśmy się na jednodniową wycieczkę na północ od Sydney. Celem było zobaczenie latarni morskiej przy plaży Palm Beach. Latarnia znajduje się na wzgórzu, z którego jest piękny widok.

Trasa oczywiście zajęła nam troszkę dłużej niż przewidywaliśmy i do celu dojechaliśmy wieczorem, pomimo że wyjechaliśmy w południe

Po drodze zatrzymaliśmy się przy lagunie Narrabeen. Był to totalny przypadek. Chcieliśmy zajechać do sklepu i zjechaliśmy w złą drogę. Okazało się to szczęśliwą pomyłką, bo trafiliśmy na to piękne miejsce.

Piękna laguna Narrabeen z bardzo przystojnym dżentelmenem ;)

Gromada łódek przy lagunie

Poniżej filmik z laguny:

Po krótkim przystanku w lagunie pojechaliśmy do sklepu zrobić zakupy na grilla i udaliśmy się na plażę - Whale Beach. Podczas grillowania poznaliśmy bardzo przyjaznych lokalnych mieszkańców, którzy byli pewni, że w Polsce mówi się po rosyjsku ;p

Zdjęcie z drogi - choinka w kabriolecie :)

Whale Beach - plaża, na której robiliśmy grilla. Co ciekawe częstym widokiem w tej okolicy są drzewa iglaste rosnące przy plaży, a nie palmy

Grillowana  ośmiorniczka, a obok krewetka. Szaszłyka z owocami morza Mordkuś dostał od naszych nowo poznanych znajomych

Po najedzeniu się burgerami ruszyliśmy w dalszą podróż. Jadąc w kierunku Palm Beach, zatrzymaliśmy się przy drodze, gdyż był z niej świetny widok na przylądek, do którego jechaliśmy. Poniżej zamieszczam filmik:

Dojechaliśmy do Palm Beach około godziny osiemnastej i pogoda już zdążyła się trochę popsuć. Wybraliśmy się na dwugodzinny spacer na wzgórze, z którego widoki były zapierające dech w piersiach. Staraliśmy się wypatrzeć wieloryby, ale niestety nie udało się zobaczyć żadnego. Natomiast widzieliśmy startujący, jak i lądujący wodnosamolot.

Trasa naszego spaceru do latarni i z powrotem

Początek spaceru

W drodze na szczyt

W drodze na szczyt

W drodze na szczyt

Grób latarnika, który według legendy wyszedł podczas burzy po drewno do kominka i został trafiony przez piorun, w konsekwencji czego spłonął

Filmik ze szczytu:

Startowanie wodnosamolotu:

Lądowanie wodnosamolotu:

Zadowoleni z kolejnego udanego dnia udaliśmy się w drogę powrotną do Manly.

Wracając do Manly

Mordki

Podróże to nasza pasja, którą chcemy dzielić się z innymi. Zaczynaliśmy od zwiedzania Europy, następnie odwiedziliśmy Azję, potem Australię i Nową Zelandię, a ostatnio podbijaliśmy Amerykę Środkową.

Podoba Ci się ten wpis?

Otrzymuj powiadomienia o nowych wpisach

użyj czytnika RSS!

Polub nas na Facebooku

Zostaw komentarz