Czy jest możliwe spanie za darmo w Australii? Oczywiście, że jest!:) Przez całą naszą podróż dookoła kontynentu ani razu nie zapłaciliśmy za nocleg! Są jednak pewne rzeczy, na które trzeba uważać.
Nocleg na płatnym kempingu
Koszta takiego noclegu zazwyczaj wahają się od $30 za miejsce w górę. Czasami można znaleźć nocleg za $6 od osoby, ale jest to bardzo rzadkie. Wydatek taki był dla nas zupełnie zbędny, gdyż nic z takiego miejsca nie potrzebowaliśmy. Często nie oferują one nic poza toaletą i zimnym prysznicem. Za miejsca z prądem trzeba zapłacić więcej.
Spanie na dziko
Wydawałoby się, że nie jest to żaden problem, po prostu można gdzieś stanąć i spędzić noc w samochodzie. Nie jest jednak tak łatwo! W bardzo wielu miejscach jest zakaz kempingu, czy zostawania na noc w samochodzie. Łamiąc go, można dostać mandat. Rangerzy sprawdzają takie miejsca i nie wahają się karać za nieprzestrzeganie zasad. Wysokość mandatu waha się od $100 za osobę do nawet $300 zależy od regionu. Na szczęście udało nam się uniknąć takiej nieprzyjemności.
Dlaczego spanie w aucie jest zakazane?
To pytanie często sobie zadawaliśmy. Nie ma jednoznaczej odpowiedzi. W Australii jest wiele wszelakich zakazów i tabliczek, społeczeństwo wydaje się być bardzo uregulowane. Jednym z powodów zakazu spania w samochodzie jest to, że gdzieś w okolicy jest jakiś płatny kemping i srogie mandaty mają za zadanie napędzić klientów. Innym powodem jest smutny fakt, że nie wszyscy turyści respektują czystość i często zostawiają papier toaletowy gdzie popadnie. Nie jest to raczej żaden argument, bo robią to też za dnia.
Jak znaleźć darmowy nocleg i nie dostać mandatu?
W miejscach oddalonych od miast nie ma problemu, można spać wszędzie. Jednak w pobliżu miast znalezienie darmowego kempingu może być bardziej wymagające. Podobnie jest na terenach niektórych parków narodowych. Przydatna do tego jest aplikacja WikiCamps (Link). Używanie jej przez pierwsze 14 dni jest darmowe. Natomiast później trzeba zapłacić $8. W aplikacji można ustawić filtry i szukać tylko rzeczy darmowych. Dodatkowo można przeczytać komentarze podróżujących o miejscu do którego się wybieramy, co uważam za bardzo przydatne. Czasem w pewnych rejonach nie ma oficjalnego miejsca do zostawania na noc, ale można spać na tzw. day use area, czyli miejscach, które oficjalnie przeznaczone są tylko do dziennego użytku.
Co jeżeli w na WikiCamps nie ma żadnego darmowego noclegu w okolicy?
Czasem zdarza się tak, że w rejonie 50 km nie ma darmowego, legalnego miejsca do spania. Dodatkowo rangerzy w tym rejonie są bardzo rygorystyczni i sprawdzają miejsca do użytku dziennego. Wtedy wystarczy jechać, w jakieś inne miejsce, które nie jest oznaczone w aplikacji. Miejsca z aplikacji często od razu lądują na celowniku rangerów, którzy też mają do niej dostęp. Np. w Shark Bay, gdzie oficjalnie w całej okolicy jest zakaz kempingu, bez problemu znaleźliśmy nocleg, jadąc w jakąś ślepą uliczkę, której nikt nie używa. Spaliśmy tam 4 noce i nie było problemu.
Inne sposoby
Niektórzy robią tak, że śpią na day use area, ale opuszczają je o 5:30, gdyż zazwyczaj rangerzy przyjeżdżają po 6 rano. Jest to jednak bardzo ryzykowne, ponieważ słyszeliśmy o przypadkach, kiedy pojawiali się w środku nocy, pukali w okna i wystawiali mandat. Na szczęście czasem tylko informują, że nie można w tym miejscu spać.
Jak wyglądaja oficjalne darmowe kempingi?
Jest to bardzo zróżnicowane, może to być zwykły plac, bez żadnych udogodnień. Jednak większość z nich ma stolik, toaletę, często zimny prysznic. Czasami trafi się ciepła woda i grill. Niektóre z nich bywają bardzo zatłoczone.
Gdzie w Australii nie ma problemów ze znalezieniem miejsca do spania?
Tam, gdzie nie ma ludzi:) Najłatwiej znaleźć miejsca do spania w Terytorium Północnym i na outbacku, tam można spać prawie wszędzie. Działa zasada im: bliżej cywilizacji, tym gorzej. Okolice Sydney, czy Gold Coast mogą być w tej kwestii koszmarne. Często pozostaje tylko spać na przydrożnych postojach dla ciężarówek.
Podsumowując
Darmowy nocleg można znaleźć zawsze, kwestia tylko jak bardzo jesteśmy wytrwali w jego poszukiwaniu i ile kilometrów chcemy nadrobić , aby do niego dojechać:) My preferujemy cisze i spokój, i raczej samotność, gdzie samochód nie stoi na samochodzie, więc często spaliśmy w miejscach bardziej oddalonych. Często szukaliśmy noclegu po prostu zjeżdżając w jakąś drogę i zawsze w ten sposób trafiło się na coś klimatycznego :)