Outback cz. 3 - Opuszczone miasto Gwalia, kopalnie złota i oryginalne jezioro

Trasa z Urulu do cywilizacji, o długości 1100 km, była bardzo ciekawym doświadczeniem uświadamiającym jak wielka jest Australiia.

Znak przy Great Central Road na terenie Australii Zachodniej

Krajobraz zmieniał się od buszu, wzgórz, po pustynię. W pewnych odcinkach przez 3 godziny nie widzieliśmy żadnej żywej duszy, w innych od czasu do czasu minął nas jakiś samochód.

Pies dingo przebiegający nam drogę

Znak informujący, że droga jest nieogrodzona i mogą na nią wtargnąć dzikie wielbłądy

Znak informujący, że tego dnia droga była otwarta dla wszystkich samochodów

Chmura kurzu podążająca za każdym samochodem

Od czasu do czasu były różne niespodzianki na drodze, czasem oznakowane tak jak na tym zdjęciu, czasem nie;p

Na trasie z Urulu do Laverton, pierwszego miasteczka po drodze, były trzy stacje benzynowe. Odwiedzenie jednej z nich było szczególnie unikalnym doświadczeniem. Była to stacja, do której zjeżdżali się aborygeni z okolicznych wiosek. Dotarliśmy tam o godzinie 10 rano, a stacje benzynowa oficjalnie otwierana była o 9. Jednak musieliśmy czekać 20 minut na pojawienie się pracowników. Staliśmy tam razem z innymi 10 samochodami, wypchanymi lokalnymi rodzinami. Wszędzie były informacje o zakazie robienia zdjęć. Totalnie inny świat.

Inna stacja benzynowa, na opisywanej wyżej nie mogliśmy robić zdjęć. Oczywiście mamy kilka, ale nie chce ich wrzucać publicznie;p Wyżej opisywana była w podobnym klimacie, tylko w gorszym stanie

Co było dużym zaskoczeniem to fakt, że dystrybutory były zamknięte w blaszanych klatkach i zabezpieczone kilkoma kłódkami. Wszędzie były informacje przestrzegające przed próbą kradzieży. Pracownicy stacji byli biali, i to pracownik, który posiadał klucze do tych wszystkich kłódek, nalewał benzynę. Próbowaliśmy go trochę podpytać, jak wygląda życie w takim miejscu. Powiedział nam, że lokalna ludność żyje dalej jak koczownicy, odprawiając swoje ceremonie gdzieś na wzgórzach czy w innych oddalonych miejscach.

Przykład dozownika benzyny zamkniętego na kłódkę na jednej ze stacji. Należy poprosić obsługę o zatankowanie.

Specjalna benzyna Opal. Aborygeni wąchają opary benzyny bezołowiowej, które mają działanie relaksująco-otumiające. Na terenach aborygeńskich można kupić tylko specjalną benzynę tzw. opal, która zawiera mniej oparów. W ten sposób próbuje się zwalczyć ten proceder. Gdy wwozi się kanistry z paliwem bezołowiowym na ich terytorium, to należy je dobrze zabezpieczyć, ponieważ zdarzają się kradzieże.

Przy drodze jest dużo zniszczonych aut, ten został wykorzystany jako reklama przydrożnego zajazdu ze stacją benzynową

Pociąg drogowy

Kierując się na południe, w stanie Australii Zachodniej, trafiliśmy na ziemie najbogatsze w złoża złota w tym kraju, rejon Kalgoorlie. Australia słynie z wielu surowców, których dostarcza ich ziemia. Jednym z nich jest złoto. Pierwszy raz odkryte w 1851 roku. Rozpoczęła się wtedy tzw. gorączka złota. Rozpoczął się napływ ludności z innych części świata. W ciągu następnych 20 lat populacja potroiła się. Najwięcej przyjechało Chińczyków, ale też Brytyjczycy, Amerykanie, Włosi, Francuzi, Niemcy, Polacy i Węgrzy. Udało nam się odwiedzić dwie kopalnie, jedną w miejscowości Leonora. Drugą, zwaną The Super Pit obok miejscowości Kalgoorlie.

Odkrywkowa kopalnia złota w miejscowości Leonora

Filmik z kopalni The Super Pit, największej kopalni odkrywkowej na południowej półkuli. Ciężarówki wyglądały w niej jak małe mróweczki. Niektóre z nich warte ponad 4 miliony dolarów! Kopalnia działa 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu!

W latach 2015-2016 w Australii Zachodniej wyprodukowano 6% światowej produkcji złota, 195 ton, o wartości 10 miliardów dolarów australijskich. Kontynent ten jest drugim po Chinach producentem złota na świecie.

Żółtymi kropkami zaznaczone są największe kopalnie złota, przejeżdżaliśmy przez rejon w lewym dolnym rogu

W okolicy tej znajduje się też kilka miasteczek, które istnieją tam tylko z powodu bogatych złóż. W lokalnych sklepach ceny były dużo wyższe niż w innych odwiedzonych przez nas miejscach.

Jedyny supermarket w miasteczku Leonora, trochę czuliśmy się, jakbyśmy cofnęli się w czasie do lat 90.

Supermarket z zewnątrz

Leonora, miasto składa się z tej ulicy i kilku domów w okolicy:

I dużo większe Kalgoorlie:

Trafiliśmy także do opuszczonego miasteczka Gwalia, które tętniło życiem podczas gorączki złota. W grudniu 1963 roku zamknięto kopalnie, w wyniku czego w dwa tygodnie populacja zmalała z 1700 do 40 osób!

 Zdjęcie opuszczonej kopalni głębinowej w miejscowości Gwalia. W dzisiejszych czasach złoto wydobywa się metodami odkrywkowymi ze wzlędów ekonomicznych.

Hotel w miejscowości Gwalia

Poniżej zdjęcia opuszczonych domostw. Można było wejść do środka, w wielu znajdowało się jakieś wyposażenie, książki, szafy, pianino, wanny. Zrobiło ono na nas niesamowite wrażenie. Podczas pracy w kopalni, która trwała 11 godzin, 7 dni w tygodniu, zarobek wynosił ok. 7 funtów brytyjskich. Pobyt w hotelu pracowniczym z wyżywieniem 5 funtów tygodniowo. Siedem funtów w 1900 to na dzisiejsze $6000. (Po uwzględnieniu inflacji i siły nabywczej)

Kolejnym ciekawym miejscem, które odwiedziliśmy po drodze, było jezioro Ballard. Znajduję się na nim instalacja "Wewnątrz Australii", która składa się z 51 metalowych figur rozstawionych na jeziorze. Przejście całej trasy wokół nich zajmuje ok. 2 godziny. Dodatkowo w wizji twórcy odwiedzający dodają swój element do wystawy, zostawiając swoje ślady między figurami, których aranżacja nigdy nie jest taka sama.

Przy jeziorze zostaliśmy przywitani przez warana:)

Jedna z 51 figur

Glina pod wodą sprawia, że ma ona niesamowity kolor. W prawym dolnym rogu jedna z 51 figur.

Lejąca się krew....

Po dosyć długiej podróży dojechaliśmy na wybrzeże do miejscowości Esperance, skąd jedziemy w stronę Perth :)

Mordki

Podróże to nasza pasja, którą chcemy dzielić się z innymi. Zaczynaliśmy od zwiedzania Europy, następnie odwiedziliśmy Azję, potem Australię i Nową Zelandię, a ostatnio podbijaliśmy Amerykę Środkową.

Podoba Ci się ten wpis?

Otrzymuj powiadomienia o nowych wpisach

użyj czytnika RSS!

Polub nas na Facebooku

Zostaw komentarz