Moonlit Sanctuary Wildlife Conservation Park

Miejsce to zostało nam polecone przez Anitę z Melbourne, jako dobre miejsce do zobaczenia dzikich zwierząt z bliska, bo są przyzwyczajone do obecności ludzi.

Codziennie odbywają się tam również prezentacje w określonych godzinach, kiedy to opiekunowie pracujący tam, opowiadają ciekawostki odwiedzającym o wybranych zwierzętach. Załapaliśmy się na prezentację o diabłach tasmańskich, koalach, wombatach, pytonie, a także pokaz na którym corella (papuga) o imieniu Rocky wykonywała różne sztuczki. Stanowczo to wzbudziło największe zainteresowanie u Mordki, nie mogłam go od niej odciągnąć, a jak już mi się prawie udało, to powiedziała do niego "hello", ....i znowu nie mogłam go odciągnąć:p Mieliśmy też okazję zobaczyć emu, sporo jaszczurek, żółwi wodnych, ptaków, psy dingo, oraz wallaby i kangury (które mogliśmy karmić). Niestety żaden kangur nie raczył do nas podejść, ale za to udało mi się dotknąć wallaby:)

Diabeł tasmański

Diabeł tasmański-pyszczek

Dumny kangur

Pies dingo

Śpiące wombaty

Jaszczura

Koala transportowany na prezentację:)

Pyton, którego dotykaliśmy:)

Czarne cockatoo

Podwójny wallaby

Karmienie:)

Tawny żabia buzia- Tawny frogmouth

I na zakończenie Rocky! Gwiazda naszej wizyty w sanktuarium, ulubieniec Mordki!:D

Mordki

Podróże to nasza pasja, którą chcemy dzielić się z innymi. Zaczynaliśmy od zwiedzania Europy, następnie odwiedziliśmy Azję, potem Australię i Nową Zelandię, a ostatnio podbijaliśmy Amerykę Środkową.

Podoba Ci się ten wpis?

Otrzymuj powiadomienia o nowych wpisach

użyj czytnika RSS!

Polub nas na Facebooku

Zostaw komentarz