Podróży camperem ciąg dalszy! Brisbane-Sydney 20.11-25.11
W niedzielę rano (dzień w który mieliśmy oddać nasz camper w Brisbane) obudziliśmy się nie mając konkretnych planów co dalej. Postanowiłam sprawdzić stronę z relocation deals, patrzę i oczom moim nie wierzę! Pojawiła się oferta idealna dla nas! Brisbane-Sydney trzy dni za 1 $ i trzy dodatkowe dni możliwe do dokupienia w cenie dzień po 75 $. Była to dużo lepsza oferta niż mieliśmy z Melbourne do Brisbane. Nadal mieliśmy 6 dni, jednak dwa razy mniej kilometrów do przejechania. Co oznaczało dużo luźniejszą podroż:D.
Od razu to zarezerwowaliśmy!
Chcieliśmy być w Sydney dokładnie 25-go listopada, nie wcześniej, bo dopiero wtedy przylatywali nasi znajomi z Polski.
Tak wiec oddaliśmy w Brisbane jedno auto i odebraliśmy kolejne, identyczne tylko, że nowsze; p Znowu dostaliśmy 100 $ na benzynę i ponownie wykupiliśmy dodatkowe ubezpieczenie za 120 $. Biorąc pod uwagę koszty noclegów w Brisbane, które są w cenie min. 50 $ za naszą dwójkę i tak opłacało nam się wynająć campera, mieliśmy mieszkanie i transport w jednym.
Zaparkowaliśmy campera i udaliśmy się na darmowy rejs rzeką Brisbane, dzięki czemu z rzeki mogliśmy zobaczyć centrum Brisbane.
Bardzo nam się spodobało to miasto. Co ciekawe była tam już ubrana choinka:) Choinka jak jest ciepło...totalnie nam to nie pasowało:p.
Podczas rejsu poznaliśmy Biancę, której rodzice są polakami, ale mieszkają w Niemczech. Bianca była rok na wymianie studenckiej w Sydney i zwiedzała aktualnie wschodnie wybrzeże Australii. Razem poszliśmy na obiadokolacje do chińskiej knajpki. Gdzie zaczepiła nas Tajwanka, pytając o nasz opinie na temat przedstawienia wizerunku polaków w serialu two broken girls (dwie spłukane dziewczyny). Stwierdziła, że rzadko spotyka się tu polaków to chciała zapytać:p Niestety my tego serialu nie widzieliśmy.
Wieczorem pojechaliśmy na przedmieścia, gdzie spaliśmy na darmowym parkingu dla camperów.
W poniedziałek pojechaliśmy zobaczyć Gold Coast, który jest bardzo popularnym miejscem i jest bardzo zatłoczony. Gold Coast nazywany jest rajem dla surferów.
Dostaliśmy tam mandat! A$97 za zajęcie 1,5 miejsca parkingowego na darmowym parkingu:p (można zająć tylko jedno miejsce parkingowe). Podróżowanie po miastach camperem nie należy do najłatwiejszych.
Zrobiliśmy sobie grilla przy plaży. W Australii w wielu miejscach są publiczne stoliki i grille ( oni nazywają to grillami ale jest to płyta elektryczna lub gazowa jak wielka patelnia na której smaży się jedzenie:p). Przeszliśmy się na punkt widokowy i pojechaliśmy w dalszą podróż.
Tym razem postanowiliśmy podróżować na luzie, przemieszczając się 2 godzinki dziennie, śpiąc i spędzając dni z widokiem na ocean. Relaks:)