Jak żyją Australijczycy?
Odpowiedź jest prosta: aktywnie! Poniżej opiszę nasze obserwacje. Zawrę także informacje z książki Advance Australia ...where? (link), którą ostatnio przeczytałam. Opisuje ona zmiany w społeczeństwie australijskim w ostatnich latach i prognozy na najbliższą przyszłość.
1. Aktywność
Nie ważne, która jest godzina, jaki dzień tygodnia: ktoś łowi ryby, ktoś inny biega, kolejna osoba jest z psem na spacerze itd. Oczywiście bardzo dużo osób surfuje, ale też pływa kajakami, czy po prostu pływa. W każdy weekend na plaży Manly (na której mieszkaliśmy przez dwa miesiące) były tłumy, a to zbierał się klub surferów, a to pływaków.
2. Pogawędki
Wszędzie spotkać się można z tzw. small talk, co na polskie tłumaczy się jako pogawędka. Gdzie się nie zajdzie, to ktoś zagaduje: pani w supermarkecie, czy pan na stacji benzynowej. Poza tym ciekawie jest posłuchać, jak śmiesznie brzmią te rozmowy pomiędzy lokalnymi mieszkańcami. Trochę jak na filmikach z lekcji angielskiego: "Cześć jak się czujesz? Super, a ty? Też świetnie, ładna pogoda prawda? No ładna;p".
3. Biblioteki
Było to dla nas dużym zaskoczeniem, jak dużo osób chodzi do bibliotek. Zaczęliśmy w nich przesiadywać zamiast w kafejkach. Jest w nich klimatyzacja i darmowy internet. Co ciekawe są one pełne lokalnych mieszkańców. I zazwyczaj wszystkie dostępne komputery są zajęte. Dziwne zjawisko. Jak by nie mieli ich w domu? Wydaję się, że przyczyną mogą być bardzo wysokie opłaty za internet. Nasza znajoma jeździła do biblioteki korzystać właśnie z internetu. Oprócz książek, dodatkowo wypożyczają filmy na płytach DVD, co przestało u nas być popularne z 10 lat temu.
4. Społeczeństwo
Wydaję się, że jest więcej singli niż u nas. Zdecydowanie mniej osób bierze ślub, związki partnerskie są oficjalnym rodzajem związku w urzędach. Na ulicach geje, czy lesbijki chodzą za rękę, tudzież obejmują się bez skrępowania. Chociaż nie widzieliśmy ich za dużo. Więcej osób bierze rozwody i więcej jest pojedynczych rodziców wychowujących dzieci. Coraz więcej osób czuje się samotnie i cierpi na depresję. Typowy przykład społeczeństwa zachodniego, w którego kierunku dąży i nasze.
5. Trendy
Ludzie młodzi skupiają się na wolności i korzystaniu z życia, nie chcą stabilności, stałej pracy czy mieszkania. Raczej cenią sobie możliwości zmian. Modna jest praca na część etatu, szczególnie u młodych matek, kiedy chcą skupić się na wychowywaniu dzieci. Oczywiście społeczeństwo jest bardzo zróżnicowane, podobnie jak u nas każdy ma swoje priorytety. Są ludzie, którzy skupiają się na karierze i ci, którzy wolą mieć mniej dóbr materialnych, a angażują się w inne aktywności. Jednak tutaj nawet ludzie bardzo zajęci znajdą czas na surfing! W Sydney bardzo modne jest wstawanie o 5 rano, aby poserfować przy wschodzącym słońcu.
6. Emeryci
Ludzie starsi dużo bardziej korzystają z życia niż u nas. Emerytura nie jest czasem na siedzenie w domu i oglądanie telewizji. Dla przykładu pewna siedemdziesięcioletnia Australijka, którą poznaliśmy, jeździ regularnie z koleżankami na wycieczki. Ostatnio pojechała na rejs do Papui - Nowej Gwinei, wcześniej była na wolontariacie w Malezji w centrum zajmującym się orangutanami. Maluje i udziela się w kole artystycznym, jeździ na festiwale. Wielu emerytów jeździ rowerami po kilkadziesiąt kilometrów dziennie lub uprawia inne sporty, np. poznaliśmy kobietę w wieku sześćdziesięciu lat, która prowadziła wycieczki wspinaczkowe na szczyt Kościuszki. Wielu emerytów kupuje kampery i jeździ po kraju. Modne jest też bycie tzw. grey nomad, czyli szarym nomadem. Nazywa się tak właśnie ludzi, którzy spakowali swoje rzeczy i wyruszyli w drogę. Jeżdżą po Australii, żyją w różnych miejscach, nie mają stałego adresu.
7. Dzieci i młodzież
Mamy wrażenie, że mają więcej możliwości niż u nas. Dzieci naszych znajomych chodziły na różne kółka zainteresowań, ponadto codziennie chodziły na basen dla zabawy przed blokiem. Zwróciliśmy uwagę, że bardzo popularne są darmowe skateparki, czy parki crossowe dla rowerzystów.
Coś, co w Polsce jest bardzo niszowe, a zyskuje tutaj na popularności, to nauczanie domowe. Sporo dzieci nie chodzi do szkoły, a uczy się w domu. Co jakiś czas odwiedza je urzędnik, żeby ocenić postępy.
8. Koszty życia
Kiedy wspominamy dla lokalnych mieszkańców, że Australia jest bardzo droga, każdy nam mówi, że jak tu pracujesz, to nie jest. Minimalna płaca za godzinę wynosi $17,70 brutto. Kwota wolna od podatku wynosi $18 000. Do $37 000 podatek od dochodu wynosi 19%, następny próg to 32%. Cena najtańszego obiadu w restauracji wynosi $10-12. Wszyscy Australijczycy, których poznaliśmy, wychwalali swój kraj i doceniali piękną naturę, jaka ich otacza. Stanowcza większość ma domy i duże samochody z napędem na cztery koła. Chociaż ceny nieruchomości są bardzo wysokie.
9. Nastawienie do innych
Potrafią być bardzo skrajni. Zazwyczaj są bardzo uprzejmi, ale jak im coś nie podpasuje, to potrafią być diabolicznie złośliwi. I nie chodzi tu o nieprzychylność do przyjezdnych, bo mam tu raczej na myśli sytuacje, których przez przypadek byliśmy świadkami. Chociaż sami też mieliśmy kilka, np. na środku pustkowia, w drodze do Alice Springs, zatrzymaliśmy się w zajeździe przy drodze. Zapytaliśmy się sprzedającego, co możemy zrobić, bo kilka kilometrów wcześniej stoją ludzie, którym zepsuło się auto i potrzebują pomocy, a my nie mamy liny, żeby ich ściągnąć. W związku z tym nie możemy im pomóc. Na co lokalny mieszkaniec odpowiedział nam aroganckim tonem: "Ja próbuję zamknąć zajazd, nie zrobię w tej sprawie nic" Po czym z łaską powiedział, że może zadzwonić na policję. Poprosiliśmy go, żeby to zrobił, bo nie mieliśmy zasięgu. Czy zadzwonił? Nie wiadomo;p Myślę, że chciał nas spławić.
10. Polityka
Nie słyszeliśmy, żeby mówili dużo o polityce, czy rozmawiali o niej między sobą. Jedyne co często rzuciło się w oczy, to negatywne komentarze o nowym prezydencie USA;p
11. Imigranci
Nastawienie do imigrantów jest bardzo indywidualne, podobnie jak w Europie. Jednak chyba większość społeczeństwa jest nastawiona negatywnie, głównie do uchodźców. Ludzie obawiają się, że imigranci zabiorą im miejsca pracy na rynku. Poza tym dochodzi oczywiście kwestia islamu. A także zwiększającej się populacji Azjatyckiej. W stanie Queensland są podobno miejsca, gdzie napisy są tylko po chińsku. ( jeszcze tam nie byliśmy, ale tak nam mówiła znajoma). Sami zauważyliśmy, że w dużych miastach jest bardzo dużo Azjatów. Poza tym, odkąd Chiny wykupują australijskie nieruchomości, ich cena znacząco wzrosła.
Walka z nielegalnymi imigrantami jest prowadzona bardzo intensywnie. Panuje polityka tzw. zero tolerancji. Wojsko patroluje wody, głównie na trasie ze Sri Lanki i Indii, skąd było najwięcej imigrantów w ostatnich latach. Po czym je zawraca. Istnieją też dwa obozy dla imigrantów na wyspie Nauru i Papui - Nowej Gwinei, a także więzienie na Wyspie Bożego Narodzenia. Imigranci czekają tam na decyzję czy dostaną azyl. W praktyce większość z nich go nie dostaje. W takiej sytuacji są oni deportowani.
12. Wojny
Z Mordką zawsze uważaliśmy, że Australia to taki kraj niedotknięty przez wojny. Jednak czego się nie spodziewaliśmy, a tutaj spotkaliśmy, to bardzo duża ilość pomników wojennych. Szczególnie dużo ich jest ku pamięci poległym podczas I Wojny Światowej. Armia Australijska wspierała bowiem wojska Angielskie, jak i Amerykańskie w wielu konfliktach. Były to I i II Wojny Światowe, ale też wojna w Iraku czy Wietnamie.
Podsumowując, żyją oni podobnie jak my, pracują, mają domy, rodziny. Zdecydowanie więcej jest domów jednorodzinnych. Bloki, czy apartamentowce można spotkać w dużych miastach, ale w znikomej ilości. Jednak wydaje mi się, że dużo więcej korzystają z życia. Każdą wolną chwilę wykorzystują do spędzenia aktywnie, niekoniecznie skupiają się na sprawach domowych tj. czystość, gotowanie itd. Mniej narzekają i używają dużo pozytywnych komentarzy w stylu super, świetnie, genialnie. Jak są jakieś pytania, to chętnie odpiszę w komentarzach:)